Forum www.indochiny.fora.pl Strona Główna www.indochiny.fora.pl
Forum zainteresowanych wojną w Indochinach 1945-1954
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Bitwa na RC4 1950

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.indochiny.fora.pl Strona Główna -> Indochiny 1945 - 1954 Historia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kosynier




Dołączył: 03 Sie 2010
Posty: 970
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 14:50, 18 Sie 2010    Temat postu: Bitwa na RC4 1950

W ciągu 1949 roku, konflikt w Indochinach zmienił obraz, wpisał się bezpośrednio w “Zimną Wojnę” Po zwycięstwie komunistów w Chinach, Viet-minh zdobył doskonała bazę wypadową do swoich operacji. Pomoc w zaopatrzeniu żywności, broni i amunicji pozwala im na przeprowadzanie operacji na znacznie większą skalę. Armia regularna od tego momentu liczy 100 000 żołnierzy należących do 70 batalionów. Mimo niepowodzenia pod Phu Tong Hoa, generał Giap zdecydował o utrzymaniu klimatu niebezpieczeństwa w miejscach opanowanych przez Francuzów na północ od Tonkinu.
W Październiku 1948 roku, “Droga kolonialna n°3” (RC3), musi zostać opuszczona w tym również forteca na wzgórzu Ban Cao, 20 kilometrów na południowy wschód od Cao Bang, zbudowana przez legionistów z 4 kompanii, dowodzonej przez kapitana Mattei.

Posterunki rozciągnięte na 116 kilometrów na “Drodze kolonialnej n°4” (RC4), między Cao Bang i Langson wydają się zbędne i zagrożone. Pułapki, zniszczenia i zasadzki na konwoje powodują, że straty po stronie francuskiej są znaczne. W szczególności w na północ od Na Cham gdzie droga przebiega między wzgórzami pokrytymi gęstą dżunglą. Cao Bang, forteca wybetonowana i chroniona przez legionistów, pozostaje celem zbyt niebezpiecznym dla rebeliantów.

Z tego powodu, Wietnamczycy zdecydowali się na bezpośredni atak na posterunek Dong Khé, który został zdobyty w nocy z 26 na 27 sierpnia, po ataku trzech batalionów. W odpowiedzi 3 BCCP został bezpośrednio zrzucony na rebeliantów, odbijając straconą pozycję i zabijając 300 wrogów, wycofujących się w panice.

Główne dowództwo wojsk francuskich po wielu odroczeniach, zadecydowało o ewakuacji Cao Bang i posterunków na RC4. Oddziały ratownicze miały przygotować się na przyjęcie wycofujących się wojsk na północ od Dong Khé. Niestety tajemnica o tej operacji nie została zachowana i Giap zdecydował o wykonaniu pierwszego ruchu.

Dong Khé

Dnia 16 września, 5 batalionów piechoty i jeden batalion broni ciężkiej, otoczyły posterunek Dong Khé. Od 8 września miejsce to było pilnowane przez 5 i 6 kompanię 2 batalionu z 3REI, czyli około 300 legionistów uzbrojonych w działa 105 mm i 57 mm. Ostrzał artylerii nieprzyjaciela uszkodził fortyfikacje posterunku, mimo wparcia przez myśliwce « King Cobras » wojsk lotniczych wyszukujących pozycje dział Wietnamczyków. Rebelianci dokonali 8 ataków wdzierając się na teren posterunku. Miejscowy garnizonu liczył już 40 zabitych i 86 rannych. Jeden z kontrataków pozwolił legionistom, odzyskać stracone pozycje. Walki trwały całą noc. Niektóre budnyki przechodziły z rąk do rąk aż do definitywnego przejęcia przez wroga. Dach południowo-wschodniego budynku zawalił się o 6 rano. Zasypując wszystkich obrońców oprócz jednego, któremu udało się dołączyć do około 30 niedobitków zabarykadowanych w cytadeli.

Po ostatnim sygnale radiowym wysłanym o świcie, legioniści trwali na pozycjach i odpierali ataki wroga przez cały dzień. Kapitan Jaugeon rozdał ostatnie 300 nabojów, 19 legionistom zdolnym do walki. Rozdzieleni na trzy grupy pod osłoną nocy, próbowali przedrzeć się przez linię wroga. Pięć dni później kapitan Allioux wraz z 8 legionistami, wszyscy ekstremalnie wycieńczeni, dotarli do That Khé. W ciągu najbliższych dni, dwóch kaprali i jeden sierżant, po udanej ucieczce dotarli do oddziałów francuskich. W czasie bitwy, zginęło 85 legionistów a 140 dostało się do niewoli. Straty nieprzyjaciela sięgały od 500 do 800 zabitych i rannych.
Plany przeciwnika

Mimo upadku Dong Khé, ewakuacja Cao Bang przez RC4 została utrzymana. Pułkownik Charton, nie krył swojej złości po otrzymaniu rozkazu od generała Alessandri, który też był przeciwny tej operacji. Garnizon liczył 600 legionistów z 3 batalionu z 3REI pod wodzą komendanta Forget, jeden batalion partyzantów, po jednym plutonie saperów i artylerzystów i 600 żołnierzy z 3 taboru, ostatnio przerzuconego na miejsce.

Kolumna w sile 1600 żołnierzy opuściła Cao Bang, 1 października po ówczesnym zniszczeniu 150 ton amunicji oraz fortyfikacji. Jej marsz jest opóźniony przez pojady i prawie 600 cywilów, którzy obawiali się represji ze strony Viet-minh a nie mogli zostać ewakuowani drogą lotniczą. Należało pokonać 22 kilometry przez RC4, żeby dotrzeć do zgrupowania Bayard, oddziałów pułkownika Lepage w sile 3500 ludzi. Dowództwo sądziło, że w ten sposób uda się zaskoczyć Viet minh i utworzyć siłę zdolną do odparcia wszelkich ataków.

Po kilku dniach spędzonych w That Khe, pułkownik Lepage otrzymał rozkaz odbicia Dong Khé. Do wykonania tego celu miał do swojej dyspozycji 1 i 11. Tabor, 1. batalion piechoty z 8. RTM oraz 1BEP, komendanta Segrétain zrzuconego 17 i 18 września. 28 kilometów dzieliło ich od Dong Khé. Z niewiadomych przyczyn, dowódca nie został powiadomiony o następnej misji. Miała na nich czekać misja przejęcia wycofujących wojsk z Cao Bang. Na przeciwko pułapka zamykała się. Chronieni przez dżunglę, Wietnamczycy rozpoczęli przerzucanie własnych oddziałów nie zwracając niczyjej uwagi. Regimenty 36,88,99,165,174,175,209 i 246 oraz słynna „żelazna brygada“ 308 zostały przerzucone w ten region. Wzmocnione przez oddziały lokalne, w sumie około 30 batalionów w tym 6 lub 7 z ciężką bronią.

Zeby dowodzić tą masą, 20000 żołnierzy, Giap po raz pierwszy otrzymał radiowe środki łączności. Ruchy wojsk francuskich były powolne i do przewidzenia, pozwoliły Wietnamczykom na skoncentrowaniu się na operacji i przygotowaniu gigantycznej zasadzki.
Porażka pod Dong Khé

1 października zgrupowanie Bayard zbliżyło się do kotliny Dong Khé zdobywając po drodze opuszczony posterunek Na Pa. Pluton szkoleniowy kaprali, porucznika Faulques znajdował się na czele kolumny i otwierał drogę. Około godziny 16 po krótkim starciu, pluton ruszył na Dong Khé odległym zaledwie o kilometr pociągając za sobą resztę 1BEP-u.
Gdy legioniści rozpoczęli zejście do kotliny, Wietnamczycy, przywitali ich skoncentrowanym ogniem karabinów maszynowych i artylerii. O 17 spadochroniarze 1BEP zostali przygwożdżeni do ziemii pod ostrzałem nieprzyjaciela z okolicznych wzgórz. Sam posterunek wydawał się słabo obsadzony i komendant Segrétain sądził, że można zdobyć go przed zapadnięciem zmroku. Pułkownik Lepage wybrał bezpieczniejszą opcję i postanowił zatakować na drugi dzień korzystając ze wsparcia lotnictwa. Ta pierwsza potyczka kosztowała 1BEP, 30 zabitych.

O świcie, 2 października, zgrupowanie Bayard przeszło do ataku, próbując manewr oskrzydlający, na wzgórza wokół Dong Khé. Strzelcy i 1 Tabor od zachodu a 1BEP i 11. Tabor od wschodu. Wietnamczycy korzystając z osłony nocy, znacznie wzmocnili swoje pozycje i zablokowali wszelkie możliwe dojścia do okolicznych wzgórz. W południe mimo, pewnych sukcesów opłaconych dużymi stratami, stało się jasne, że operacja musi być przerwana. Na dodatek złe warunki atmosferyczne uniemożliwiały dalsze wsparcie z powietrza.

Lotnictwo francuskie dostarczyło informacje o dodatkowych oddziałach Viet minh zmierzających na pole bitwy. W momencie kiedy pułkownik Lepage rozkazał odwrót w kierunku That Khé, gdzie 3BCCP został zrzucony w celu wzmocnienia, trzymał wiadomość o ewakuacji Cao Bang i o zmianie rozkazów dla jego oddziału. Jego zadaniem było przejęcie wucofujących sie oddziałów. Rozkaz z przed dwóch dni był nie do zrealizowania. Pułkownik Lepage zdecydował ominąć Dong Khé od zachodu biorąc starą drogę Quang Liet pozwalając mu dostać się do RC4 15 kilometów na północ i spotkać się z oddziałem pułkownika Chartona.

Lepage zostawił na miejscu 1BEP i 11. Tabor w celu utrzymania przeciwnika na miejscu. Od samego początku operacja ta była skazana na niepowodzenie ze względu na liczebną przewagę wroga. Oddział Lepage musiał przedostać się przez gęstą dżunglę unimożliwiając jakikolwiek kontakt radiowy z resztą wojska. Nieprzyjacielskie oddziały ruszyły w pościg i 2 października po południu zaatakowały z ogromną siłą. Wietnamczycy wybili całą kompanię z 8RTM.
W tym samym czasie oddział komendanta Delcros został odrzucony z pozycji w Na Kéo po bardzo brutalnej walce i ogromnych stratach z dwóch stron. Komendant Segrétain, mający już tylko do dyspozycji około 600 spadochroniarzy-legionistów z początkowego stanu 800 ludzi, zdecydował się na kontratak. Zeby uniknąć zamknięcia w pułapce w dolinie, zaatakował okoliczne wzgórza w celu zwolnienia otaczającego ich pierścienia.
Atak rozpoczął się o zmroku. Najpierw zaskoczeni a później zreorganizowani Witnamczycy zadali duże straty nacierającym oddziałom. Mimo tego, legioniści z pomocą ocalałych Marokańczyków pod wodzą Delcros, posuwali się do przodu. Przed zmasowanym ogniem nieprzyjaciela, legioniści utknęli w połowie wzgórza. Wraz z Delcros, komendant Segrétain poinformował Lepage o zamiarze odwrotu z zajmowanych pozycji. Ten ostatni rozkazał dołączyć do jego oddziału przedzierającego się przez dżunglę.

Segrétain i Delcros zadecydowali nadłożyć drogi, przez przełęcz Lung Phaï żeby ewakuować około stu rannych Marokańczyków. Gdy zaledwie kolumna rozpoczęła marsz, została zaatakowana przez rebeliantów. Większość z żołnierzy została zabita a transportowani ranni koledzy dobici. Na wieść o ataku, 1BEP ruszył do przodu wyrywając się z zasadzki. Około 30 legionistów straciło życie, ale oddziały wydostały się z okrążenia. Pod koniec dnia, 3 października, 400 ocalałych legionistów oraz kilku Marokańczyków dotarło do wzgórza 765 oddalonego o dwa kilometry od Dong Khé. Docierając tam są strasznie wykończeni i brakuje im amunicji, ale ich kłopoty dopiero się zaczęły.


Pułapka się zamyka


W między czasie reszta oddziałów znajdował się w katastroficznej sytuacji. Wróg jest wszędzie. Dowództwo francuskie z kwatery w Langson, wysłało Chartona na pomoc przez drogę Quang Liet. Lepage zadecydował okopać się w dolinie Coc Xa, sądząc że łatwiej będzie mu utrzymać pozycję. W tym czasie 1BEP dotarł na wzgórza otaczające pozycję Lepage, który rozkazł dowódcy BEP zejść do kotliny.

Charton otrzymał nowe rozkazy dopiero 4 października. Przed rozpoczęciem marszu zniszczył pojazdy i ciężką broń. Stracił dużo czasu na znalezienie początku ścieżki, a dalszy marsz odbywał się bardzo powoli otwierając drogę maczetami.
W Coc Xa, pułkownik Lepage rozkazał dowódcy BEP, natychmiastowe zejście do kotliny. Legioniści w największych ciemnościach musieli zejść po stromym zboczu. Około 10 legionistów zginęło spadjąc w przepaść, inni zaś od wroga, któremu udało się wmieszć w szeregi francuskie. O świcie jest już tylko 300 legionistów wokół ich dowódcy. W tym samym czasie 3 batalion z 3REI dotarł do doliny Quang Liet i od razu przystąpił do walki. Pułkownik Charton ze swoim oddziałem, musiał nadłożyć drogi przez okoliczne wzgórza, żeby móc kontynuować marsz. Po zapdnięciu zmroku, wreszcie udało mu się nawiązać kontakt radiowy i dowiedzieć się o powadze sytuacji. Połączenie oddziałów było możliwe dopiero nazajutrz, ze względu na trudne warunki terenowe. Dopiero pod wieczór 6 października, 3 batalion Legii dotarł do wzgórza 590 po ciężkich walkach.

Lepage, objął dowództwo obydwóch oddziałów pod wieczór 6 października zarazem dając rozkaz zatrzymania się na miejscu Chartonowi, który sądził, że połączenie sił z posiłkami z That Khé może nastąpić. Ponownie Lepage wiązał wszystkie swoje nadzieje z 1BEP-em który ma otworzyć drogę dla całego zgrupowania Bayard. Była to misja samobójcza. Atak nastąpił o godzinie 3 nad ranem. Legioniści musieli pokonać ścianę ognia. Wycieńczeni i bez amunicji, z bagnetami na broni lub z nożami w ręku posuwali się do przodu. Po kilku minutach zostało 110 legionistów z 300 na początku akcji. Idący za nimi Marokańczycy, instynktownie zaczęli strzelać do przodu trafiając legionistów i Wietnamczyków. Udało im się przebić przez linię wroga. Wykorzystując możliwość zgrupowanie Bayard przedostało się w chosie, przez wykonaną wyrwę.
Od tego momentu, Viet-minh rozpoczął przygotowania do końcowego ataku. Giap zebrał zebrał 15 batalionów z ciężką bronią dookoła Francuzów. O 6 rano, moździerze rozpoczęły ostrzał francuskich pozycji a okoliczne wzgórza jeden po drugim przechodziły w ręce wroga. 3 Batalionowi został wydany rozkaz otworzenia drogi w kierunku That Khé przechodząc przez wzgórze 477 będące w rękach 3 Taboru. Legioniści zdobyli pierwsze wzniesienie, ale zostali zatrzymani przy drugim przez wciąż wzmacniających się nieprzyjaciół. Komendant Forget, ranny w nogę, miednicę oraz później w głowę, będący od samego początku na czele ataku, wypowiedział ostatnie słowa zanim oddał ducha : « Umieram dumny za mój batalion ».

Pułkownik Charton dwukrotnie próbuje przedostać się od strony zachodniej, ale bez sukcesu. Połączenie z ocalałymi żołnierzami ze zgrupowania Bayard spowodowało duży chaos w szeregach francuskich. Wietnamczycy, wykorzystując ten moment zdobyli wzgórze 477 dominujące pozycje francuskie.
Charton rozkazał legionistom utrzymać nieprzyjaciela na miejscu przygważdżając ich ciągłym ogniem, a sam wraz z grupką oficerów i resztą oddziału spróbował odbić wzgórze 477. Wielokrotnie ranny dostał się do niewoli. Części oddziału udało się odskoczyć i połączyć ze zgrupowaniem Labaume przybyłym na pomoc z That Khé i znajdującym się na wzgórzu 608, 2-3 kilometry na południowy-wschód.3BCCP kapitana Cazeaux również znajdował się w pobliżu. W jego szeregach były tylko dwie kompanie, wzmocnione jedną kompanią legionistów, porucznika Loth, początkowo przeznaczoną do 1BEP-u.
Dla reszty oddziałów z kolumn Lepage i Charton, jakakolwiek zorganizowana obrona jest niemożliwa. Lepage wraz z resztą oficerów decyduje się na dokonanie przebicia małymi grupami. W sumie 12 oficerów i 475 żołnierzy przedostało się przez linie nieprzyjaciela i dotarło do That Khé. Pomiędzy uratowanymi znajdował się kapitan Jeanpierre, porucznicy Marce i Roy oraz 20 legionistów z BEP-u i 3REI.

Ewakuacja Dong Khé rozpoczęła się 9 października po zpadnięciu zmroku. 4 kompania z 3REI zostaje zaatakowana chroniąc przeprawę przez rzekę. 3BCCP nie uniknął prawie całkowitego zniszczenia, przeprawił się dopiero 11 października o godzinie 7.30 atakowany bez przerwy przez rebeliantów.


Katastroficzny bilans

2 kompania z 1 batalionu trzymała jeszcze Na Cham. Kapitan Mattei ustawił działa na okolicznych wzgórzach. Mimo braku ludzi, utrzymał się jeszcze kilka dni na okupowanych pozycjach w celu przyjęcia niedobitków z RC4.
Posterunek Langson, zostaje ewakuowany chociaż nie było bezpośredniego zagrożenia. 2 batalion z 5REI został wyznaczony do ochrony tyłów, wycofujących się oddziałów. W ciągu kilku dni Korpus ekspedycyjny stracił 4800 żołnierzy, zabitych lub zaginionych, 2000 rannych oraz 13 armat, 450 pojazdów, 120 moździerzy, 940 cięźkich karabinów maszynowych, 1200 karabinów maszynowych oraz 8500 strzelb.
Dowództwo, wojsko i opinia publiczna dowiedziała się, że dotychczasowy konflikt przerodził się w prawdziwą wojnę. Legia Cudzoziemska odnosząca dotychczas sukcesy przeciwko Viet-minh na południu kraju otrzymała znaczący cios po prawie całkowitej destrukcji dwóch solidnych batalionów.

Francuski korpus ekspedycyjny znalazł się w zaangażowany w prawdziwą wojnę. Dnia 17 grudnia generał de Lattre de Tassigny przybył do Indochin z pełnymi uprawnieniami cywilnymi i wojskowymi. Po raz pierwszy od początku działań zbrojnych miała być przygotowana prawdziwa strategia.

* tabor - marokański oddział odpowiednik batalionu piechoty


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kosynier




Dołączył: 03 Sie 2010
Posty: 970
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 9:44, 07 Wrz 2010    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kosynier




Dołączył: 03 Sie 2010
Posty: 970
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 9:45, 07 Wrz 2010    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Charlemagne44




Dołączył: 03 Sie 2010
Posty: 310
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 12:08, 26 Wrz 2010    Temat postu:

Super artykul Kosa Very Happy
A to kilka zdjec z tego dramatu walki- soldat française Twisted Evil


Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]


Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
[img][link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych][/img]
[img][link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych][/img]
[img][link widoczny dla zalogowanych]

[img][link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
[/img][link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
[img][link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
[/img][link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]
[img][/img]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.indochiny.fora.pl Strona Główna -> Indochiny 1945 - 1954 Historia Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin